O nas

Nysa

Eks-sanitarka. Wyprodukowana w 1989 roku, przekazana do jednego z Krakowskich szpitali. Później kupiona przez osobę prywatną, jeździła jako mikrobus z rodziną na wykopki, przez co nie jest zarżnięta. 
Wóz obecnie jest wariacją na temat, jak mogłyby wyglądać Nyski krakowskiego MPK, gdyby dalej jeździły w ruchu liniowym.

Auto niby prywatne, a jednak nie do końca. Moim marzeniem jest, żeby Nysa woziła Was po różnych częściach kraju w przeróżnych okolicznościach.
Prowadzenie takiego pojazdu z pasażerami "na pace" jest naprawdę fascynujące. Nawet jeżeli się na tym nie zarabia :)

Kierowca Mechanik 

Nazywam się Adrian (ps. Wiking), pochodzę z Krakowa. Mieszkam w Warszawie, do której się przeprowadziłem za moją piękniejszą połową Kasią. Ale nie na stałe ;)
Na codzień zajmujemy się hodowlą kotów rasy Maine Coon.

Behemot - nasz kocur, obecnie kastrat. Kawał upierdliwego pieszczocha.
Po za tym jestem agentem ubezpieczeniowym największego ubezpieczyciela w środkowej Europie.

Normalnie poruszam się moim niezawodnym krążownikiem marki Volvo, model 940 rok 1993.
Ostatnie prawdziwe Volvo z tylnym napędem. Ostatnie, gdzie ergonomia wygrała na designem.
Z resztą... Najlepszy opis tego wozu znajdziecie w filmie poniżej. Moja "wołowinka" we własnej osobie w siódmym odcinku Motobiedy.

Kasia

To właśnie ta piękniejsza połowa :) Pani technik weterynarii. Nyską jest bardziej zajawiona ode mnie. Pewnego wieczoru, kiedy liczyłem nasz budżet i musiałem chwycić się za głowę rzekła "Choćbym miała gruz żreć, to Nysy nie sprzedamy" :)
"We are, we are..."


W projekcie uczestniczy wiele osób, które z nami podróżują, pomagają w naprawach czy chociażby w sprzątaniu. Każdą z nich będę wymieniać na blogu.


Post Scriptum.

Dlaczego użyczyliśmy samochód Motobiedzie? przecież tam tyle brzydkich treści...

A to dlatego że jesteśmy otwarci na wszelką współpracę, nawet w sytuacjach, które mogą wydawać się kontrowersyjne. W dobie internetu, gdzie można oglądać i słuchać dużo gorszych rzeczy, kilka przekleństw naprawdę nie jest straszne ;)
Czy będzie film bez przekleństw z Nyską? Już jest, a będzie ich jeszcze wiele :)


A teraz moje ulubione pytanie: skoro Cię nie stać na remont, to dlaczego jej nie sprzedasz tylko organizujesz zbiórkę?

Ano dlatego, że prędzej nerkę sprzedam, niż ją wydam. Jest ona częścią naszej rodziny. Mimo trudności i tego, że warunki wcale nie sprzyjają jej renowacji, to dalej wkładamy w nią dużo serca i pracy. Nie pozwalamy jej umrzeć.
Ale Nysa jest Waszym autem i nie będę się dorzucał do Waszego auta.
Prawda, jest naszym autem.
Jednak, jak już wspomniałem, to przede wszystkim Wy będziecie się nią poruszać.

Nasza Nyska to rzecz pospolita, w dosłownym tych słów znaczeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz